Niektóre pomysły na naukę języka obcego wydają się całkiem niezłe, ale wcale takie nie są. Możesz stracić dużo czasu i doprowadzić się do frustracji. Zobacz jakie popularne działania nie przynoszą efektów i czy nie stosujesz któregoś z tych nieefektywnych rozwiązań.
Dobre i złe pomysły na naukę
W nauce języków, jak i w innych obszarach, są dobre, średnie i zupełnie złe pomysły na naukę. Niestety szkoła nie pokazuje jak uczyć się efektywnie, więc czasem trudno ocenić, co faktycznie pchnie do przodu naukę. Stąd też nadal cieszą się sporą popularnością pomysły, które nie prowadzą do uzyskania trwałych efektów. Często są zupełnie bez sensu.
W tym artykule opisuję kilka popularnych sposobów na naukę, które z pozoru wyglądają na całkiem niezłe. Na dłuższą metę nie przynoszą jednak dobrych rezultatów a nawet mogą zdemotywować. Nie sposób jednak opisać wszystkich krążących wśród uczniów pomysłów. Zanim jednak zaczniesz się uczyć jakimś nowym sposobem odpowiedz sobie na proste pytania. Po pierwsze, po co to robię, co konkretnie chcę osiągnąć? Po drugie, dlaczego mam uczyć się właśnie w ten sposób?
Poświęcenie chwili na przemyślenie swojego działania może zaoszczędzić sporo twojego czasu i energii. W końcu nawet w nieefektywne działania musisz włożyć sporo wysiłku.
Spontaniczne podejście do nauki języka obcego
Wiele osób hołduje spontanicznemu podejściu do nauki języków. To znaczy, uczymy się pod wpływem impulsu tego, na co akurat mamy ochotę albo na co się właśnie natknęliśmy. Taki pomysł wydaje się mieć sens. Przecież mamy większą motywację ucząc się tego, co sprawia przyjemność lub nas zainteresuje.
Działanie na „spontanie”, to jednak działanie bez planu. Tym czasem nauka języka obcego przypomina projekt podzielony na etapy i rozłożony w czasie. Żeby osiągnąć pewien etap trzeba nauczyć się określonej ilości materiału, konkretnych zagadnień. Do tego trzeba powtarzać wcześniej przerabiane rzeczy, aby ich nie utracić. W takim przypadku ważny jest dobry plan i systematyczna praca. Nie można po prostu czekać aż pojawi się kolejny impuls do nauki, bo to może za długo trwać.
Spontaniczne działanie bez planu kończy się skakaniem po materiale i w rezultacie pomijaniem pewnych rzeczy. Niektórzy skaczą nawet po zagadnieniach z różnych poziomów zaawansowania. Nie zastanawiają się do czego ta wiedza potrzebna im na tym etapie nauki. Tym czasem programy nauki oraz podręczniki są tak ułożone, że na początku uczysz się słownictwa i gramatyki potrzebnych w prostej, codziennej komunikacji. Z czasem pojawiają się elementy wykorzystane w bardziej złożonych wypowiedziach. Na wysokich poziomach zaawansowania uczysz się struktur i wyrażeń pojawiających się w literaturze, języku akademickim, rozprawach, esejach, debatach czy wykładach. Jeśli słabo idzie ci komunikacja na zwykłe tematy, jak wykorzystasz strukturę z poziomu C1?
Można jednak wprowadzić trochę spontaniczności w codziennym otaczaniu się językiem. Po przerobieniu zaplanowanej części materiału, w ramach zanurzenia w języku, smakuj językowe aktywności na jakie przyjdzie ci ochota.
Nauka języka zrywami
Osoby podchodzące spontanicznie do nauki języków często uczą się zrywami. To znaczy przez jakiś czas, dzień, tydzień a nawet kilka miesięcy, uczą się bardzo intensywnie i robią szybie postępy. Po tym okresie nadchodzi jednak spadek zapału i przez kolejne tygodnie materiały do nauki pokrywają się kurzem a zdobyta wiedza popada w zapomnienie.
Takie zrywy zdarzają się też często osobom, które uczą się w szkole, na kursach czy też przygotowują do zdobycia certyfikatu. To niestety pokłosie naszego systemu szkolnictwa nastawionego na zdobywanie ocen i zaliczanie testów. Liczą się więc takie jednorazowe „wystrzały” a nie przyswojenie wiedzy, która zostanie na dłużej.
Ja też kiedyś uczyłam się słownictwa zrywami na testy. Doszłam do takiej wprawy, że potrzebowałam niewiele czasu aby przygotować się do testu, na którym potem miałam 100% poprawności. Szybko zauważyłam jednak, że dobre wyniki z testów nie idą w parze z poziomem moich wypowiedzi. Nadal się zacinałam, plątałam i brakowało mi słów. Postanowiłam odświeżyć to, czego uczyłam się do testów i z przykrością stwierdziłam, że z tego materiału zostało mi w pamięci może 10%.
Nauka zrywami wygląda na mało szkodliwą a nawet wydaje się przynosić efekty, jak zdany egzamin czy zdobyty certyfikat. Zdobyta w ten sposób wiedza zostaje na dłużej w głowie.
Nauka języka obcego jak zdobywanie poziomów w grze
Ponad 20 lat temu zaadoptowano w Europie System Opisu Kształcenia Językowego, gdzie stopień znajomości języka określają poziomy od A1 od C2. Ten system jest dziś powszechnie używany krajach eropejskich. Podręczniki, kursy, aplikacje, szkoły, uniwersytety i firmy odnoszą się do tych poziomów. Jest to też niezły odnośnik w samodzielnej nauce języka.
Niestety część osób nie rozumie co kryje się pod symbolem litery i cyfry. Mało znane są też dokładne opisy umiejętności językowych jakimi powinna wykazać się osoba na wybranym poziomie. Dla niektórych osób te stopnie znajomości języka są jak poziomy w grze komputerowej. Taka osoba uczy się aby wejść na kolejny poziom a nie aby faktycznie posługiwać się językiem.
W praktyce wygląda to tak, że „przerabia się” materiał, byle szybko, byle dużo i byle jak. Uczące się tak osoby często szukają jakichś sposobów, żeby przeskoczyć, czy też szybko przelecieć przez niższe poziomy. W internecie pełno jest pytań o to jak szybko przejść od zera do B2, czy C1, najlepiej w pół roku. Do tego oczywiście zapomnijmy o powtarzaniu materiału, bo po co się cofać, to nudne. Całkiem sporo osób narzeka na niektóre aplikacje do nauki języków, bo nie mogą wejść na wyższy poziom zanim nie zrobią poprawnie iluś tam powtórek. A im tak się spieszy do zakończenia gry!
Oczywiście nauka języka to nie gra a poziomy są umownym określeniem umiejętności. Tak naprawdę twój poziom znajomości języka zweryfikują różne sytuacje życiowe, w których będziesz go używać. Jeśli z trudem będziesz dukać coś na rozmowie kwalifikacyjnej, to możesz zarzekać się, że masz poziom C1, a pracy i tak nie dostaniesz.
Zobacz też
Nauka tylko tego, co cię interesuje
Popularnym pomysłem na naukę języka, jest uczenie się tego, co cię interesuje. Zwolennicy tej metody twierdzą, że taki sposób pomaga utrzymać motywację i wszystko szybciej wchodzi do głowy. Faktycznie, zagłębiamy się z przyjemnością w coś, co nas ciekawi. Jednak skupienie się jedynie na tym, co ciekawe i przyjemne bardzo ogranicza.
Niektórzy twierdzą, że pewne rzeczy nigdy im się nie przydadzą. To odważne stwierdzenie w dzisiejszych czasach ciągłych zmian i coraz nowszych wyzwań. Pół biedy, jeśli dotyczy to słownictwa, które zawsze można uzupełnić. Gorzej, jeśli pomijasz pewne elementy, bo ich nie lubisz, albo sprawiają ci trudności czy nudzą. Gramatyka, praca nad wymową czy pisanie to obszary, za którymi sporo uczniów nie przepada. Gdy je jednak odpuścisz, zawsze będziesz czuć, że twój poziom znajomości języka jest bardzo nierówny.
Skacząc po materiale, wybierając tylko to, co cię teraz interesuje albo co wydaje ci się przydatne narobisz sobie luk. To tak, jakby zamiast całej książki przeczytać niektóre rozdziały i tylko same dialogi. Tak naprawdę nie znasz tej lektury. Podobnie poczujesz, że nie znasz języka, masz braki i luki, gdy wejdziesz na wyższy poziom. Wszystkie te pominięte kiedyś rzeczy nagle zaczną ciążyć i hamować postępy. W rezultacie i tak wrócisz, żeby je uzupełnić.
Warto pomyśleć, czy możesz w jakiś sposób wykorzystać to, co cię interesuje i sprawia przyjemność, w nauce tego, co trudne, nudne i żmudne. Dzisiejsze kursy, podręczniki i aplikacje nastawione są na najbardziej użyteczne elementy języka w dzisiejszym świecie. Kontekst stanowią zagadnienia będące najpopularniejszymi tematami rozmów, wiadomości i artykułów. Do tego masz język użyteczny w rozmaitych życiowych sytuacjach. Co ci zostanie, jak to sobie po swojemu okroisz?
Nauka języka obcego bez kontekstu
Niestety nadal wiele osób uczy się elementów języka obcego bez kontekstu. Konkretnie, próbują zapamiętywać słówka z różnych list i zestawień albo gotowych zestawów fiszek w aplikacjach. Czasami słownictwo jest pogrupowane w kategorie, a czasem zebrane na zasadzie „1000 najważniejszych słów”. Jednocześnie takie osoby uczą się formułek gramatycznych i robią masy ćwiczeń z książek do gramatyki i kompendiów. Jak potem połączyć te słówka z regułkami żeby wyszła spójna i ciekawa wypowiedź?
Osoby uczące się w ten sposób robią dużo błędów stylistycznych i brzmią nienaturalnie. Wynika to z tego, że tłumaczą sobie z języka ojczystego i wpływ tego języka jest widoczny w wypowiedziach. Nadal mówią po polsku chociaż używają angielskich słów. Stąd też słyszymy: „Sorry for my late” czy „I went to shop for to buy fruits”.
Osoby uczące się bez kontekstu nie bardzo wiedzą kiedy używać poszczególnych struktur gramatycznych. Kiedy czytają wyjaśnienia gramatyczne wszystko wydaje się jasne ale nie potrafią tego przełożyć na własną wypowiedź. Cała nauka pozostaje w odrewanej od życia sferze teorii.
Chociaż nauka języka wiąże się z koniecznością zapamiętania wielu rzeczy o wiele szybciej i łatwiej zapamiętać elementy językowe w kokretnym kontekście. To może być tekst, film czy nagranie. Wyraźnie widać wówczas co i jak jest użyte, co się z czym łączy, co po czym następuje. Treść przekazu pomaga też „zaczepić” różne rzeczy w naszej pamięci. Często po prostu pamiętasz jakiś tekst czy nagranie i dzięki niemu łatwiej wyłowić z pamięci słownictwo czy struktury.
Skupianie się na samej nauce języka obcego
Może to wyda się dziwne ale całkiem sporo osób uczy się języka obcego… dla samej nauki. Niektórzy, jak już wcześniej wspomniałam, „zaliczają kolejne poziomy”. Inni chodzą na lekcje, robią zadania domowe, sumiennie powtarzają materiał ale nic poza tym. Nie próbują nawet wykorzystać zdobytej wiedzy w praktyce. Tak, jakby ilość czasu poświęcona na naukę języka sprawiła, że lepiej będzie się nim posługiwać.
Ktoś mógłby powiedzieć, że nie ma okazji do praktykowania, bo nie używa języka na co dzień. Czy to faktycznie przeszkoda w ćwiczeniu języka? Po pierwsze w dobie Internetu nie trudno o miejsce do przećwiczenia nowych struktur lub wyrażeń. Jest też wiele przykładów osób, które dobrze opanowały język obcy mówiąc do siebie. Najważniejsze aby od razu używać poznane elementy języka. Nawet jeśli na początku przysparzają trochę problemów.
Przez złe pomysły nie idzie nauka języka
Podsumowując, nienajlepsze pomysły na naukę wyglądają często całkiem atrakcyjnie. Pamiętaj też, że wiele osób próbuje wypłynąć w mediach społecznościowych prezentując swoje autorskie metody nauki. Sporo z nich to swoiste „odkrywanie Ameryki na nowo”. Jest też całkiem sporo nieprzemyślanych i bezsensownych pomysłów. Niektóre wyglądają atrakcyjnie tylko po to, żeby przyciągnąć więcej osób i zwiększyć popularność kanału.
Zanim jednak poświęcisz swój czas i energię na nowy pomysł, zastanów się nad kilkoma rzeczami. Przede wszystkim co chcesz osiągnąć? Czy chesz po prostu wkuć na pamięć tysiąc słów w obcym języku, czy raczej używać szerokiego słownictwa w wypowiedziach. Chcesz jak najwięcej rozumieć i mówić, czy tylko umieć wypowiadać się na jeden temat, który cię interesuje? Ważniejsza dla ciebie jest znajomość języka utrzymywana przez długie lata czy raczej zaliczenie testu? Chyba znasz odpowiedź.