Facebook, Instagram, TikTok i inne serwisy pełne są treści związanych z nauką języków obcych. Co jednak możemy z tego wynieść? Czy media społecznościowe rzeczywiście pomagają, czy może przeszkadzają w nauce języków obcych?
Pamiętaj, że teksty i obrazki na tej stronie stanowią przedmiot prawa autorskiego. Przeczytaj warunki użytkowania serwisu.
Media społecznościowe, czyli serwisy takie jak Facebook, Instagram, X, Tik Tok i inne powstały z myślą o łączeniu znajomych lub budowaniu społeczności połączonych jakimiś zainteresowaniami. Po pewnym czasie ich charakter się zmienił. Obecnie większość użytkowników śledzi profile twórców internetowych, firm, instytucji, wydarzeń lub dołącza do grup tematycznych. W ten sposób można zdobyć informacje, zainspirować się czymś, coś kupić a może nawet czegoś się nauczyć.
Sporo miejsca w tej przestrzeni zajmują treści związane z nauką języków obcych. Młodzież twierdzi, że więcej użytecznych rzeczy uczy się w Internecie, niż w szkole. Ponieważ czytasz ten tekst przypuszczam, że ty też masz styczność z językiem obcym w mediach społecznościowych. Również i ja udostępniam i śledzę różne językowe materiały. Czy jednak nie jest to trochę mydlenie sobie oczu?
Przyjrzyjmy się kilku popularnym pomysłom na naukę języka z mediami społecznościowymi. Co może przynieść efekty, co jest stratą czasu a co może w ogóle zaszkodzić?
Słówko dnia i zestawy słówek w mediach społecznościowych
Szkoły językowe, wielu nauczycieli, wydawnictwa i popularne aplikacje udostępniają codziennie słówko dnia. Czasami nawet zestaw słówek, quizy albo memy ze słówkami. Takie elementy przyciągają obserwatorów dzięki czemu profil zyskuje na popularności. Wydawać by się mogło, że to świetny sposób na poszerzenie słownictwa.
Jednak nauka przypadkowych słówek bez kontekstu nie przynosi efektów. Czasem w materiałach pojawia się przykładowe zdanie w jakim użyte jest słówko albo nieco więcej informacji o jego formie czy innych znaczeniach. Podobnie jak w słownikach, więc to trochę tak, jakby wybierać na chybił-trafił słówka ze słownika i próbować je zapamiętać.
Poza tym, żeby słówko się utrwaliło trzeba je zapisać a następnie wrócić i powtórzyć. Czy ktoś to robi? Większość skroluje ekran zatrzymując się jedynie na chwilę. Ja kiedyś zapisywałam takie obrazki ze słownictwem, ale potem do nich nie wracałam. Najważniejsze w opanowaniu słownictwa jest samodzielne użycie, co nie następuje, bo jedynie biernie konsumujemy treści.
Przeglądanie słówek w ten sposób może być pomocne jeśli jedynie chcesz utrzymać kontakt z językiem i przypominać sobie słówka. W takim przypadku lepszy efekt dadzą materiały w formie zagadek lub quizów, które wymagają większej uwagi i weryfikacji wiedzy. Moim zdaniem jednak najlepszy efekt przyniesie czytanie autentycznych tekstów. Wówczas słownictwo jest mocno osadzone w konkretnym kontekście.
Rolki i krótkie filmiki do nauki języka
Dużą popularnością cieszą się rolki i różnego rodzaju krótkie filmiki. W dynamiczny, a czasem też zabawny sposób pokazują różne ciekawostki językowe, poprawną wymowę, język funkcyjny czy popularne błędy. Można je kilkukrotnie odtwarzać i powtarzać za nagraniem. Tylko ile osób będzie tak robić?
Oglądasz taki filmik przez chwilę a potem kolejny i następny. Trudno jest takie nagrania gdzieś skatalogować i tym samym do nich wrócić. Dzięki atrakcyjnej formie zapamiętasz zagadnienie dłużej, niż z obrazka, jednak nie na tyle długo aby stało się częścią twojego językowego repertuaru.
Na wielu serwisach algorytmy podsuną ci podobne filmiki. W rezultacie zaleją cię treści, jak to się mówi, każda z innej parafii. Jeśli nawet nie odczujesz przesytu i skołowania, to czy faktycznie czegoś się z tego nauczysz? Pamiętaj o tym, że nasz mózg potrzebuje czasu aby pewne treści przetrawić a w mediach społecznościowych jest non-stop atakowany nowymi rzeczami.
Jeśli śledzisz profile dotyczące nauki języka ze słówkami dnia czy rolkami, zrób mały test. Odpowiedz sobie uczciwie na pytanie: jakich słówek lub innych elementów języka udało ci się nauczyć w zeszłym tygodniu? Jak swobodnie się nimi posługujesz? A ile takich rzeczy udało ci się opanować w ciągu roku?
Lekcje języka obcego na YouTube
Nieco inaczej, niż rolki i krótkie filmiki, prezentują się filmy w serwisie YouTube. Na kanałach szkół językowych i nauczycieli można znaleźć prezentacje, informacje o kulturze i tradycjach danego kraju a nawet całe lekcje prezentujące wybrane zagadnienia. Sama polecam moim uczniom filmiki w ramach powtórzenia czy rozszerzenia materiału, który robiliśmy na lekcji.
Znam osoby, które faktycznie podszlifowały swój angielski z filmikami na YouTubie. Czy to znaczy, że jest to najlepszy serwis do nauki języka? Niekoniecznie. Podobnie jak ze słówkami dnia i językowymi rolkami, wszystko zależy od tego, jak ty korzystasz z tych materiałów.
Jeśli obejrzysz nagranie uważnie wynotowując ważne dla ciebie informacje a potem powtórzysz ten materiał, to czegoś się nauczysz. Jednak z mediów społecznościowych najczęściej korzystamy na telefonie, w miejscach i sytuacjach w których nie można niczego zanotować. Czasem YouTuber udostępnia plik pdf z najważniejszymi informacjami z nagrania. W większości przypadków kończy się na zapisaniu tego pliku gdzieś na dysku i tyle, więcej się do tego nie wraca.
Grupy językowe w mediach społecznościowych
W mediach społecznościowych tworzą się też grupy osób, które wspierają się w nauce języka. Chodzi o to, żeby się nawzajem motywować, pomóc coś zrozumieć, podzielić ciekawymi zasobami w sieci. Jest to też miejsce gdzie można poćwiczyć język bo moderatorzy często inicjują jakieś językowe zabawy czy zadania.
Byłam członkiem kilku takich grup i moim zdaniem wszystko zależy od tego, jak jest prowadzona i monitorowana grupa. Może to być fajny sposób na kontakt z językiem, Jeśli grupa przestrzega zasad a moderatorzy zachęcają do różnych aktywności. Niestety zdarza się, że takie grupy są słupem ogłoszeniowym dla szkół językowych, nudnym mieleniem tych samych tematów i festiwalem głupich pomysłów na naukę.
Istnieją grupy otwarte, do których może dołączyć każdy i zamknięte, tworzone przez szkoły językowe lub nauczycieli tylko dla swoich uczniów. Są też grupy, w których dostęp jest płatny a ich członkowie mogą liczyć na ciekawe materiały i feedback nauczyciela. Nie byłam członkiem takich grup, więc nie umiem powiedzieć na ile jest to wartościowe. Jeśli coś o tym wiesz, podziel się w komentarzu.
Jest też serwis Patronite, w którym osoby (tak zwani Patroni) wspierają finansowo twórcę internetowego otrzymując w zamian pewne korzyści. W przypadku języków obcych, to często dodatkowe materiały, dostęp do kursów online czy indywidualnych sesji z nauczycielem. Tutaj jednak wychodzimy już poza typowe media społecznościowe.
Jak media społecznościowe przeszkadzają w nauce
Błędne informacje
Chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się, że media społecznościowe mogą być niezwykle pomocne w nauce języków, kryją też sporo pułapek. Zacznę od rzeczy najpoważniejszych, czyli po prostu błędnych informacji. Niestety jest trochę profili na różnych mediach społecznościowych, których twórcy uczą języków z błędami a czasem wręcz swoich własnych zasad i po prostu głupot. Widziałam takie rzeczy z języka angielskiego, że włos mi się na głowie jeżył!
Pomieszanie z poplątaniem
Jak już wcześniej wspomniałam, serwisy społecznościowe atakują nas informacjami na zasadzie pralki – wszystko wiruje zmieszane. Aby wyróżnić się z tłumu twórcy internetowi próbują przyciągnąć uwagę oryginalnymi pomysłami. Tu mało znane słówka, tam jakiś slang i oczywiście sensacyjne tytuły dla ściągnięcia uwagi: „twój nauczyciel cię okłamuje” albo „nigdy nie odpowiadaj <proszę> na <dziękuję>”. Takie rzeczy mogą nieźle namieszać w głowie.
Za dużo na raz
Często też autorzy materiałów podają za dużo rzeczy na raz. Rzadko kiedy na mediach społecznościowych znajdziesz też informację dla jakiego poziomu są te materiały. Nauka języka to proces, który trzeba przejść aby posługiwać językiem świadomie, pewnie i swobodnie. Na każdym etapie dostajesz porcję wiedzy, którą będziesz w stanie opanować, przećwiczyć, przetrawić. Dopiero jak to ugruntujesz, poszerzasz i uzupełniasz wiedzę. Jeśli spróbujesz pochłonąć za dużo na raz, to po prostu tego nie przetrawisz, wszystko ci się pomiesza.
Rozpraszacze i stres
Media społecznościowe są pełne rozpraszaczy. Każdy z obserwowanych profili zabiega o twoją uwagę, do tego sam serwis proponuje ci różne treści, jest pełno reklam i powiadomień. Tym czasem, żeby się czegoś nauczyć, trzeba się na tym skupić. Najlepiej przyswaja się wiedzę, kiedy jest się zrelaksowanym i wypoczętym. Ciągły informacyjny szum serwisów społecznościowych wywołuje zmęczenie i stres.
Również wszechobecne na tych platformach ocenianie i porównywanie jest źródłem niepokoju i stresu. Zwłaszcza, że sporo osób wyolbrzymia swoje osiągnięcia językowe lub kreuje na językowego geniusza. To bardzo demotywujące dla kogoś, kto nadal ma problem z opanowaniem podstaw języka.
Wyciągnięcie czegoś wartościowego z tej mieszaniny błędnych twierdzeń, niedopasowanych i nieistotnych informacji, jest sporym wyczynem. Czy zatem media społecznościowe w ogóle nie przydają się w nauce języka?
Kiedy media społecznościowe mogą pomóc w nauce języka
Mimo wielu negatywnych aspektów mediów społecznościowych, można je wykorzystać w nauce języka obcego. Nie możesz jednak pochłaniać wszystkiego, co ci te serwisy podsuną, jak popadnie. Musisz krytycznie wybierać to, co rzeczywiście ci się przyda.
Po pierwsze możesz użyć mediów społecznościowych do powtórek i uzupełnienia właściwej nauki. Na przykład jeśli uczysz się języka na kursie, poszukaj w serwisach materiałów prezentujących słówka z tematów, jakie masz na lekcjach. Z drugiej strony, nowe wyrażenia podchwycone w Internecie możesz przetestować na lekcji. Kiedy jakieś zagadnienie językowe, na przykład gramatyczne, jest niejasne możliwe, że znajdziesz w sieci pomocne wyjaśnienie.
Po drugie wykorzystuj media społecznościowe do kontaktu z autentycznym językiem. Śledź profile związane z rzeczami, które cię interesują, twoimi pasjami. Otaczając się językiem, którego się uczysz, w naturalny sposób utrwalasz wiedzę. Jednocześnie też przyswajasz nowe informacje w konkretnym, ciekawym dla ciebie kontekście. Ponieważ interesuje cię ten temat, szybciej i lepiej zapamiętujesz związane z nim wyrażenia.
Wreszcie, używaj mediów społecznościowych do kontaktów z innymi użytkownikami, ale kontaktuj się w języku obcym. Zostawiaj komentarze pod wpisami i filmikami, angażuj się w dyskusje. To świetny sposób na używanie języka w praktyce. Staraj się wypowiadać poprawnie, ale nie przejmuj się tak strasznie ewentualnymi pomyłkami. Ponieważ w mediach społecznościowych panuje swobodny ton wypowiedzi, prosty język jest całkiem na miejscu.
Jakich efektów w nauce języków można się spodziewać?
Oczywiście wszystko zależy od ciebie! Jeśli biernie konsumujesz treści i śledzisz profile dla uspokojenia własnego sumienia, że przecież coś robisz, to nie spodziewaj się w ogóle żadnych efektów. To tylko mydlenie sobie oczu.
Jak napisałam wyżej, dzięki otaczaniu się językiem możesz poprawić wymowę, nabrać płynności w czytaniu i lepiej rozumieć native speakerów. Możliwe że podłapiesz trochę słówek i utrwalą ci się wcześniej poznane konstrukcje gramatyczne. Jednak bierne chłonięcie treści nie przyniesie spektakularnych efektów. To takie działania wspierające.
Rzeczywiste efekty zobaczysz jeśli aktywnie wykorzystasz udostępniane w serwisach społecznościowych materiały. Mówiąc prosto, wyciągaj to, czego chcesz się nauczyć, powtarzaj, ćwicz. Sprawdzaj swoją wiedzę przez quizy i zabawy językowe. Komentuj i rozmawiaj z native speakerami.
Jeśli znasz inne sposoby na wykorzystanie mediów społecznościowych w nauce jezyka obcego, napisz w komentarzu pod artykułem.