Wiele osób marzy o tym i stawia sobie za cel by mieć taką wymowę, jak native speaker. Czy jednak możliwe jest wyszlifowanie wymowy do tego stopnia, że będziemy brani za rodowitych anglików? Zwłaszcza, jeśli nie mamy anglojęzycznego rodzica a angielskiego uczymy się w Polsce. I czy w ogóle taka nauka ma sens? Poszukajmy odpowiedzi na te pytania.
O czym będzie mowa
Na początku spróbujemy odpowiedzieć sobie na najbardziej nurtujące pytanie: czy w ogóle możemy nauczyć się mówić jak native speaker. Potem przyjrzymy się, kim jest właściwie native speaker i jak on mówi oraz zastanowimy się, czy na pewno chcemy tak mówić. Zobaczymy, jakie są najnowsze trendy w nauczaniu wymowy. Dowiemy się też, co to jest RP i dlaczego ta wymowa jest promowana w materiałach do nauki angielskiego. Na koniec zastanowimy się nad najsensowniejszym z naszej perspektywy celem w nauce wymowy angielskiej.
Czy można nauczyć się mówić po angielsku jak native speaker?
Niektórzy twierdzą, że wszystko można, jak się bardzo chce. To jednak przesadny optymizm, trzeba czasem zejść na ziemię. Wiadomo, że im później zaczynamy naukę języka, tym mniejsze mamy szanse na osiągnięcie poziomu zbliżonego do mówców natywnych. Najlepiej uczą się małe dzieci, których umysł jest jeszcze bardzo elastyczny a one same nie boją się eksperymentować i naśladować innych. Znam historię dzieciaków, które podłapały ładny akcent oglądając kreskówki po angielsku.
Wiele osób twierdzi, że tylko dzieci mają szansę mówić, jak rodowity Anglik czy Amerykanin. Maluchy są na etapie eksperymentowania, nie mają jeszcze wielu zahamowani i ograniczeń, więc ich wymowa jest bardzo naturalna i swobodna. Starsze dzieci, nastolatki i osoby dorosłe będą musiały poświęcić znacznie więcej czasu na ćwiczenia, żeby dojść do podobnego poziomu.
Nie znalazłam żadnych wiarygodnych źródeł, które definitywnie twierdzą, że dorosły nie jest w stanie nauczyć się mówić, jak native speaker. Z drugiej strony wiadomo, że większość uczących się angielskiego osób, w tym również lingwiści, lektorzy, nauczyciele, profesorowie, nie brzmią jak mówcy natywni. Zatem teoretycznie możemy nauczyć się mówić jak native speaker, ale jest to bardzo trudne zadanie.
Mówić jak native speaker, czyli jak?
Native speaker, po polsku mówca natywny, to osoba, dla której dany język jest językiem ojczystym. Według Wikipedii dla ok 330 – 360 milionów ludzi język angielski jest pierwszym językiem. Na świecie jest ponad 50 krajów i terytoriów, na których język angielski jest językiem oficjalnym i często pierwszym językiem. Kraje z przewagą osób mówiących po angielsku to Wielka Brytania, Irlandia, Stany Zjednoczone Ameryki, Kanada, Australia i Nowa Zelandia.
Istnieją wyraźne różnice w wymowie mieszkańców wspomnianych wyżej terytoriów. Nawet w danym kraju usłyszymy mnóstwo różnorodnych akcentów. Co więcej, w dużych miastach, takich jak np. Londyn, w zależności od dzielnicy ludzie mówią nieco inaczej.
I tu pojawia się podstawowe pytanie: chcesz mówić jak native speaker, ale który, skąd? I dlaczego właśnie stamtąd? Jaki masz cel w tym, aby uchodzić za rodowitego mieszkańca danego regionu, chociaż wcale nim nie jesteś?
Oczywiście nikt ci nie zabroni uczyć się wybranego akcentu. Weź jednak pod uwagę, że poświęcisz bardzo dużo czasu i energii a efekt może być odwrotny od oczekiwanego. Zamiast chwalić cię za świetną wymowę, native speakerzy mogą uznać, że to dość dziwne, gdy jakiś Polak mówi z ich akcentem. Ja w każdym razie na pewno dziwnie bym się czuła gdyby na przykład Chińczyk mówił do mnie płynnie z akcentem śląskim czy poznańskim.
A może po prostu chcesz mówić poprawnie i ładnie, tak żeby od czasu do czasu usłyszeć parę miłych pochwał i czuć się swobodnie? To będzie znacznie prostsze do osiągnięcia z pomocą RP.
Co to jest RP i dlaczego uczymy się tego wariantu wymowy?
Received Pronunciation to wariant wymowy brytyjskiej uznany za modelowy i stosowany w większości podręczników do nauki języka angielskiego, zwłaszcza w Europie. Jeśli chcesz poznać dokładną definicję odsyłam do Wikipedii.
Czasami nazywa się ją standardowym angielskim, królewską wymową lub BBC English. Jak zwał, tak zwał, w każdym razie uznano, że jest to najlepszy wzór dźwięków w języku angielskim. Taką wymową posługiwały się dawniej klasy wyższe, ludzie wykształceni i posiadający władzę.
W zależności od źródła szacuje się, że RP używa obecnie między 3 a 5% mówców. Mało. Dlatego warto interesować się i nasłuchiwać innych akcentów, tak żebyśmy byli przygotowani na różnice w wymowie. To ciekawy etap odkrywania języka. Zobaczymy wtedy, że RP jest jednym z wariantów, który najlepiej rozumiemy. A skoro my dobrze rozumiemy tę odmianę, to inni uczący się języka też nie będą mieli z nią problemów.
To w końcu, jakiej wymowy się uczyć?
Obecnie na świecie jest więcej osób, które posługują się językiem angielskim, ale nie są mówcami natywnymi, niż native speakerów. Podróżujemy po różnych krajach, wcale nie tak często po krajach anglojęzycznych. Pracujemy w międzynarodowych korporacjach, ale niekoniecznie z rodowitymi Anglikami, czy Amerykanami. Po angielsku bez wielkich problemów dogadujemy się z Rosjaninem, Węgrem czy Arabem. Najgorzej, kiedy do towarzystwa dołączy native w dodatku z mocnym regionalnym akcentem. Ni w ząb zrozumieć jego bełkotania 😛 Takie opinie naprawdę często można usłyszeć.
Naszym głównym celem jest swobodna komunikacja. Zamiast szlifować jakieś regionalne akcenty, które nam ją utrudnią, czy nie lepiej postawić na wariant wymowy uznany za standard? Nie musi to być koniecznie brytyjski RP. Jeśli kogoś fascynują Stany Zjednoczone, może uczyć się American English, ale też najlepiej w wersji standardowej. W Polsce podręczników z wymową amerykańską jest nieco mniej, ale można je dostać.
Nie bójmy się też tego, że w naszej wymowie pobrzmiewa polski akcent. Jeśli tylko będziemy poprawnie produkować angielskie dźwięki – zupełnie inne, niż dźwięki w naszym języku i kiedy będziemy właściwie wymawiać wyrazy, nasz akcent nikomu nie będzie przeszkadzał. Narodowe akcenty są akceptowane przez instytucje organizujące egzaminy kończące się uzyskaniem certyfikatu. Obecnie nauczyciele nie skupiają się na wyrugowaniu naszego akcentu, ale na poprawnej wymowie. Wielu native speakerów bardzo lubi różnorodność odmian swojego języka ojczystego oraz pobrzmiewające w angielskim inne akcenty. Wreszcie, dla wielu osób własny akcent jest powodem do dumy, w końcu jestem Polakiem, Rosjaninem, czy Francuzem i nie chcę tego ukrywać. Mówię dobrze i ładnie po angielsku, ale nie udaję Anglika.
Ciekawa jestem, jakie jest wasze podejście do wymowy w języku angielskim. Czy bardzo stresuje was polski akcent? Czy bardziej wam się podoba wymowa brytyjska czy amerykańska? A może macie swoje ulubione akcenty? Wreszcie, czy mówienie jak native speaker jest dla was ważne? Podzielcie się refleksjami w komentarzach.
Na obrazku ilustrującym ten wpis w pyszczek jednego z Robbinów włożyłam linijkę wziętą z książki Irvina Welsha, szkockiego pisarza, który często pisał fonetycznie wypowiedzi w szkockim dialekcie, zwłaszcza z Edynburga. W standarcie to brzmi: „I know what you mean my old mate”.
Kasiu, bardzo ciekawy artykul, przeczytalam z zainteresowaniem. To prawda, najlepiej uczyc sie standardowego akcentu. Swietnie napisany tekst, gratulacje!
Dziękuję za miłe słowa 🙂