Czy już minęła gorączka noworocznych postanowień? Wszystko jest po staremu? To dobrze! Nic więcej nie postanawiaj. Teraz czas na poważne przygotowanie planu nauki na ten rok. To będzie przemyślana strategia działania a nie wyraz dobrych chęci, z którego niewielu osobom cokolwiek wychodzi.
Wiemy już jak dobrze stawiać sobie cele w nauce (jeśli nie wiesz, zajrzyj tutaj), jak mierzyć postępy (zobacz wpis na ten temat) i jak rozplanować naukę w czasie (tu wpis na ten temat). Dzisiaj chciałabym zwrócić uwagę na kilka rzeczy, o których nie powinniśmy zapominać obmyślając działania na kolejny rok.
Napisz swój plan.
Nie ufajmy naszej pamięci nawet jeśli jesteśmy wyjątkowo dumni z jej możliwości. Zapewniam, że część, jeśli nie większość, pomysłów jakie pojawią się w tej chwili, za kilka miesięcy zupełnie wyleci nam z głowy. Pisząc porządkujemy nasze myśli, nadajemy im pewną strukturę a ubierając pomysły w słowa głębiej się nad nimi zastanawiamy. Dla jednych plan będzie jak mapa ukazująca różne drogi do celu, dla innych jak rozkład jazdy, kiedy co mam robić, a dla jeszcze kogoś innego stanie się kontraktem z samym sobą.
W jakiej formie spiszemy swój plan zależy od naszych upodobań. Ja robię swoje plany w programie Excel bo lubię mieć wszystko w tabelkach, odznaczane kolorami, blokować i przesuwać okienka, sortować, stawiać różne znaczki, ptaszki itp. Zwykła kartka, czy notes też się sprawdzą.
Modyfikuj plan, jeśli to konieczne.
Nie stworzymy idealnego planu, zwłaszcza jeśli robimy to po raz pierwszy. Dlatego nie trzymajmy się sztywno raz wymyślonej strategii, ale modyfikujmy ją w zależności od zmieniających się okoliczności. Często okazuje się, że nasze początkowe pomysły nie były najlepsze i nie osiągamy zakładanych rezultatów. Podchodzimy do planów zbyt ambitnie lub też zbyt zachowawczo, w rezultacie nie jesteśmy w stanie osiągnąć zakładanych celów lub nie wykorzystujemy w pełni swojego potencjału. Jeśli zorientujemy się, że zachodzi któryś z powyższych przypadków, odpowiednio przemodelujmy swój plan.
Stwórz plan ambitny ale możliwy do wykonania.
Większość z nas ma tendencje do przeceniania własnych możliwości i tworzenia zbyt ambitnych planów. W rezultacie z trudem udaje nam się zrealizować połowę tego, co zaplanowaliśmy, więc jesteśmy rozczarowani, dochodzimy do wniosku, że nie potrafimy się sami uczyć, a nawet że nie mamy zdolności językowych. Wielokrotnie słyszałam od uczniów rozpoczynających naukę zapewnienia, że wierzą w systematyczność, a poświęcenie codziennie pół godziny, czy nawet godziny, nie stanowi dla nich żadnego problemu. Niestety w niedługim czasie okazywało się, że w ciągu tygodnia trudno nawet przygotować zadanie domowe, nie mówiąc o jakimkolwiek powtarzaniu materiału. Dlatego, zanim padną entuzjastyczne deklaracje, warto przeanalizować ile czasu zajmują nam różne czynności w ciągu dnia a ile nam zostaje na naukę. Systematyczność jest bardzo ważna, ale niekiedy musi ograniczyć się na przykład do 30 minut przez trzy dni w tygodniu. Po prostu wolniej osiągniemy założony efekt.
Odznaczaj swoje osiągnięcia.
Bardzo zdyscyplinowane osoby dokładnie wiedzą co, kiedy i jak będą robiły, aby osiągnąć założone cele. Planują na przykład przeczytanie w roku 24 artykułów w języku obcym, po dwa na miesiąc, czytane w pierwszy i ostatni weekend miesiąca, przeczytanie dwóch książek w oryginale, średnio po 200 stron każda czyli po 2 strony co drugi dzień w tygodniu, nauczenie się w roku ponad 1000 słów, czyli tygodniowo 21 słówek, co daje 3 słówka na dzień itd. Nie wszyscy jesteśmy tak skrupulatni ale organizowanie sobie pracy na bieżąco, na kolejny miesiąc lub tydzień, też przyniesie dobre efekty. Natomiast wszystkich, nawet tych, którzy podchodzą do nauki spontanicznie, zachęcam do odnotowywania, co udało się nam zrobić. Działa to bardzo motywująco, bo po pewnym czasie zaczynamy podnosić sobie poprzeczkę – zrobię więcej, niż w zeszłym miesiącu!
Daj sobie nagrodę za ciężką pracę
Od czasu do czasu warto nagrodzić samego siebie za włożony w naukę wysiłek. Nagroda może być symboliczna, jakiś drobiazg, mała przyjemność, albo całkiem konkretna, na przykład wyjazd na fajne wakacje. Najważniejsze abyśmy czuli, że na nią zasłużyliśmy.
Na koniec pamiętajmy, że wszystko zależy od naszego podejścia. Nawet ci, którzy twierdzą, że nie mają żadnych zdolności językowych, mogą czerpać przyjemność z nauki języków, jeśli tylko odpowiednio się do tego zabiorą.
Najlepszym sposobem na naukę danego języka obcego jest nauka samemu. Tylko zanim to zrobimy warto pomyśleć o tym, by taką naukę zacząć przy współpracy z lektorem w szkole języków obcych. Pozwoli tam nam na nie tylko uniknięcie błędów dotyczących powtórnego uczenia się tego samego, ale również na szybsze i sprawne czytanie, pisanie i rozumienie konstrukcji zdań. To w połączeniu w całość powinno nam zapewnić, iż nauka taka przyniesie zamierzony działanie, które sobie określiliśmy.
A to taki trochę reklamowy komentarz zupełnie nie na temat artykułu 😛
Ja mam problem z ustalaniem sobie jakichkolwiek planów, bo ciągle je zmieniam, mam trochę za mało samozaparcia. Ale koncepcja nagród za ciężką pracę bardzo mi się podoba. 🙂 U mnie w pracy zainwestowali w kursy językowe dla firm, w Warszawie jest duży wybór szkół. Idzie to trochę do przodu, może dzięki Twojemu artykułowi pójdzie jeszcze dalej. 🙂
Przede wszystkim znaleźć dużo miejsca na praktykę 🙂
Praktyka jest oczywiście ważna, ale jeśli nie będziemy zdobywać nowej wiedzy, to skończy się na „mieleniu” dobrze znanych (zazwyczaj podstawowych) struktur i wyrażeń oraz powtarzaniu tych samych błędów.