Uczysz się języka obcego wiele lat, ale nie dostrzegasz znaczących postępów? Sprawdź, czy nie wyniosłeś z czasów szkolnych tych złych nawyków i zobacz, jak je zmienić.
Podstawową rzeczą, jaką powinna nauczyć cię szkoła jest… umiejętność samodzielnego uczenia się. Powinieneś rozumieć, po co wykonuje się pewne zadania, jak utrwalać materiał, jak robić dobre notatki, z jakich pomocy korzystać, co pomaga, a co zakłóca proces nauki. Niestety wielu z nas nie wynosi takich umiejętności ze szkoły i jako dorośli nadal nie potrafimy się uczyć.
Wśród moich uczniów były i są osoby, które mają spore problemy z różnymi obszarami nauki języka. Bariera w mówieniu, niechęć do gramatyki i paniczne używanie czego popadnie żeby sklecić wypowiedź, niezrozumienie tekstów a nawet poleceń, ogromne problemy ze zrozumieniem ze słuchu, błędy w pisowni nawet prostych słów.
Początkowo zastanawiałam się, czy to nie są osoby o specyficznych trudnościach w uczeniu się, na przykład dyslektycy. Moje dopytywanie o sposoby nauki i pracę nad osiągnięciem celów pokazały, że wszystkie te osoby łączy coś innego – powtarzanie złych nawyków wyniesionych jeszcze z czasów szkolnych.
Obserwując swoich uczniów zidentyfikowałam 7 nawyków, przez które nie robisz postępów w nauce języka. W każdym punkcie pokazuję jak rodził się ten nawyk w czasach szkolnych, jak to wygląda teraz, wyjaśniam, dlaczego blokujesz w ten sposób własne postępy i podpowiadam, jak z tego wyjść.
1. Nie pracujesz samodzielnie
W czasach szkolnych w lekcjach pomagał ktoś z rodziny, prace domowe spisywałeś od kolegi, na sprawdzian robiłeś ściągawki. Teraz korzystasz z translatora a kolega z dobrą znajomością języka poprawi maila albo będzie gadał za wszystkich na spotkaniu. Na lekcji języka wciąż pytasz nauczyciela jak powiedzieć to, czy tamto.
Bez kolegów, nauczyciela, translatora boisz się użyć języka. Wpadasz w panikę, kiedy nie znasz słówka, albo konstrukcji, żeby coś powiedzieć. To tak, jak dziecko, które jedzie na dwukołowym rowerze tylko wtedy, kiedy rodzic biegnie za nim trzymając za kijek. Jak tylko puszcza kij, dziecko panikuje, traci kontrolę nad rowerkiem i wywraca się. I tak, jak dziecko nie nauczy się jeździć na dwóch kółkach dopóki rodzic trzyma kijek, tak i ty nie będziesz swobodnie używać języka dopóki nie będziesz pracować samodzielnie.
Jeśli nie znasz słówka, opisz, o co ci chodzi. Jeśli boisz się, że coś pokręcisz, mów i pisz prostymi, krótkimi zdaniami. Jeśli się zaplączesz, zacznij od innej strony, w inny sposób. Dzięki takim umiejętnościom poradzisz sobie w każdej sytuacji. Korzystaj ze słownika, nie z translatora. Twórz własne bazy użytecznych zwrotów na różne okazje i ucz się kolokacji i wyrażeń a nie pojedynczych słówek.
2. Boisz się popełniać błędy
W szkole zdarzało się, że kiedy ktoś popełnił błąd, to cała klasa się śmiała a nauczyciel z dezaprobatą kręcił głową albo stawiał zły stopień. Byłeś karany za błędy, więc uważasz, że ich popełnianie świadczy o niskiej inteligencji, jest powodem do wstydu. Dlatego teraz możesz odczuwać lęk przed popełnieniem błędu i w rezultacie unikasz sytuacji, w których błędy mogą się pojawić. Po prostu nie odzywasz się.
Tym czasem błąd to naturalny element nauki. Uświadamia, czego jeszcze nie opanowałeś, albo nie zrozumiałeś. Dzięki temu wiesz, nad czym masz pracować. Jeśli milczysz w obawie przed popełnieniem błędu, albo wspierasz się pomocą, opisaną w poprzednim punkcie, to niczego się nie uczysz, tkwisz wciąż w tym samym miejscu, następnym razem też się nie odezwiesz.
Nie bój się popełniać błędy, ale podchodź do tego mądrze. Zastanów się, dlaczego użyłeś czegoś nieprawidłowo? Czy wiesz, jak powinno być poprawnie? Co robić, żeby następnym razem już się nie pomylić. Stwórz sobie listę najczęściej popełnianych błędów z wyjaśnieniami i prawidłowymi formami. Przeglądaj ją, żeby wyczulić się na te swoje pomyłki.
3. Chcesz zrozumieć każde słowo z tekstu lub nagrania
Dawniej w szkole zdarzało się, że trzeba było przeczytać tekst w języku obcym, albo czegoś wysłuchać. Ponieważ jednak zawsze znalazło się trochę słów, których nie znałeś, czułeś się bardzo niekomfortowo i nie byłeś do końca pewien, czy dobrze rozumiesz. W dodatku miałeś wrażenie, że inni lepiej sobie radzą, przez co czułeś się gorszy. Jeśli była taka możliwość, wcześniej sprawdzałeś słówka albo podpytywałeś wszystkich naokoło, co to znaczy.
Teraz, jeśli dostaniesz materiały przed lekcją, sprawdzasz słówka, czasem nawet robisz (z pomocą) ćwiczenia. Kiedy jednak pojawi się nowy tekst albo nagranie na lekcji, wpadasz w panikę. Zacinasz się na pierwszym nowym słówku i myślisz tylko o nim. Nieuważnie słuchasz nagranie do końca. Nie starasz się wyłapać istoty tekstu. Tym czasem nieszczęsne słówko z reguły nie ma większego znaczenia.
Jeśli pracujesz z materiałami na swoim poziomie, to zapewniam cię, że nowe słówka nigdy nie przeszkodzą ci w zrozumieniu ogólnego sensu. Coś nieznanego musi się pojawiać, żeby motywować cię do pracy. W życiu często znajdziesz się w sytuacji, kiedy nie będziesz w stanie sprawdzać słówek. Komunikaty na lotniskach i dworcach, ogłoszenia, informacje w Internecie, spotkania w pracy, to tylko kilka przykładów wymagających szybkich reakcji.
Nie przejmuj się tak bardzo pojedynczymi słówkami. Patrz na całość przekazu i szukaj jego przewodniej myśli. Naucz się wyłapywać kluczowe wyrażenia, próbuj odgadnąć znaczenie nieznanych elementów.
4. Oczekujesz, że ktoś (nauczyciel) albo coś (aplikacja) cię nauczy
Niestety w szkole nie miałeś dużego wpływu na to, czego i jak się uczysz. Byłeś trochę jak pionek w grze, z którym ktoś coś robi. Tę bierność wynosisz ze szkoły dalej i oczekujesz, że języka nauczy cię świetny nauczyciel, super apka, wymyślna metoda albo nowoczesna platforma. Nic z tego nie wychodzi, więc podejrzewasz, że to wielkie oszustwo, albo ty jesteś wybitną jednostką, z którą poradzi sobie jedynie wybitny specjalista. Ewentualnie, jeśli nie masz rozdmuchanego ego, to posądzisz się o brak talentu językowego.
Tym czasem po prostu nie bierzesz odpowiedzialności za własną naukę. Nie nauczyciel, ale ty musisz wiedzieć, co chcesz osiągnąć i w jakim czasie. Nauka języka jest jak projekt, którego jesteś managerem. Musisz mieć jasny cel (np. mocne B2), terminy (rok na powtórkę i ugruntowanie, rok na zagadnienia z poziomu B2), budżet (koszt lekcji, podręczników, aplikacji itd.). Nauczyciel, czy szkoła językowa pomogą ci zrealizować twój projekt, ale większość pracy musisz włożyć sam. Próbuj różnych pomysłów na naukę, aby przekonać się, co najlepiej działa u ciebie. Analizuj swoje postępy, zastanów się, co sprawia ci problem i jak możesz sobie z tym poradzić. Poproś o wskazówki nauczyciela, poszukaj w Internecie, jak inni radzą sobie z podobnymi problemami.
5. Uczysz się dla szkoły a nie dla siebie
Stare przysłowie mówi, że uczysz się nie dla szkoły, a dla życia. Jeśli jednak w czasach szkolnych zdarzało ci się robić prace domowe tuż przed lekcją na kolanie, przygotowywać do sprawdzianów i testów na zasadzie „zakuj i zapomnij”, nie wykraczać poza to, co na lekcji, to masz nawyk uczenia się dla szkoły, lub też żeby zaliczyć, żeby nauczyciel się odczepił, żeby dostać dobry stopień.
Czasy szkolne już dawno minęły, ale ty robisz to samo. Jako nauczycielowi, jest mi smutno, gdy widzę, że dorosły uczeń zrobił zadanie domowe na tak zwane „odwal się”. Tłumaczę, dlaczego tak ważna jest samodzielna praca w domu i jak wpływa na postępy, a mimo to stare przyzwyczajenie zwycięża i znów dostaję coś z serii „masz i ciesz się, że cokolwiek zrobiłem”. Tylko, że ja umiem angielski, a ty, jeśli tak postępujesz, niszczysz dobrą okazję do zrobienia kilku kroków naprzód.
Prawie połowa osób zgłaszających się na moje lekcje deklaruje znajomość angielskiego o dwa poziomy wyższą, niż rzeczywistość. Kiedy dopytuję skąd takie przeświadczenie, dowiaduję się, że kiedyś zdali jakieś testy lub egzaminy na takim poziomie. Niestety zdali na zasadzie „zakuj i zapomnij” więc zgodnie z hasłem nic dziś z tego nie pamiętają. Najbardziej zaskakujący przypadek to osoba, która deklarowała znajomość na poziomie B1 (taki zdała kiedyś test) a według mnie była… początkującym! Nie znała podstawowych słów, nie potrafiła przeczytać poprawnie większości wyrazów i nie była w stanie złożyć ani jednej wypowiedzi.
Zastanów się, po co uczysz się języka? Dla nauczyciela, dla znajomych, żeby wpisać sobie w CV, czy może, żeby umieć się nim posługiwać? Podejdź do nauki poważnie i zacznij pracować. Po prostu ucz się systematycznie, powtarzaj materiał regularnie, wykonuj zadania najlepiej, jak potrafisz. Robisz to dla siebie.
6. Robisz tylko to, co konieczne
W czasach szkolnych, jeśli jakiś przedmiot nie był twoją pasją, robiłeś tylko to, co na lekcji i w podręczniku. Tyle wystarczało, na przyzwoity stopień. Teraz nadal nie wychodzisz poza materiał kursu, a czasem nawet i ten materiał znasz tylko pobieżnie. Jeśli nauczyciel coś podpowie, to może sięgniesz dalej, wejdziesz w coś głębiej, ale to raczej jednorazowa akcja.
Pamiętaj, aby dobrze opanować język i go nie zapomnieć musisz mieć z nim ciągły kontakt. Dlatego powinieneś wyrobić w sobie nawyk otaczania się językiem i szukania z nim kontaktu. Najlepsze efekty mają ci, których interesuje coś związanego z danym krajem, jego kulturą, przyrodą, tradycjami, kuchnią. Jeśli jednak uczysz się języka, bo jest ci do czegoś potrzebny, wykorzystaj go, aby szukać informacji, pisać, dyskutować o swoich pasjach. W ostateczności możesz czytać lub oglądać wiadomości.
Otaczając się językiem obcym odkryjesz nieco inny świat i twoje życie też się troszkę zmieni. Poza tym rozwiniesz słownictwo, poprawisz rozumienie ze słuchu, opatrzysz i osłuchasz się z formami gramatycznymi. Nabierzesz swobody w posługiwaniu się językiem i szybciej podniesiesz swój poziom.
7. Działasz automatycznie i bezrefleksyjnie
W czasach szkolnych często zgadywałeś odpowiedzi albo strzelałeś na testach wyboru. Gdyby ktoś zapytał, dlaczego taka odpowiedź, nie potrafiłbyś wyjaśnić, ale z reguły nikt nie pytał. Wiele zadań, zwłaszcza tych zadanych do domu, polegała na wpisywaniu odpowiedzi według schematu np. wstaw czasowniki w czasie przeszłym. Nie trzeba było zbyt dużo przy tym myśleć.
Teraz działasz podobnie. Nie czytasz ze zrozumieniem poleceń, treści zadań, dłuższych tekstów. W rezultacie na przykład wstawiasz wyrazy z ramki z dziury w zdaniach tak jak lecą, chociaż wymagają różnych struktur i czasów albo przeczenia. Odpowiadasz na pytania do tekstu, bo tak ci się wydaje, a nie, dlatego, że taka informacja jest w tekście. Uczysz się rzeczy w oderwaniu od siebie i nie zwracasz uwagi na zależności i związki.
Nauka języka nie jest wkuwaniem na pamięć słówek i regułek gramatycznych. To dostrzeganie pewnych rzeczy, analizowanie, wyciąganie wniosków, kojarzenie. Czytaj nie tylko po to, aby zrozumieć treść, ale skanuj tekst w poszukiwaniu ciekawych kolokacji i zwrotów oraz przykładów użycia form gramatycznych. Słuchając wyłapuj wyrażenia i słówka, ale też zwróć uwagę na wymowę i intonację. Robiąc ćwiczenia zastanów się, jaki jest ich cel i wykonuj je z głową.
Złe nawyki można zastąpić dobrymi
Jeśli któryś z wyżej opisanych złych nawyków z czasów szkolnych dotyczy ciebie pamiętaj, że złe nawyki możemy zawsze zastąpić dobrymi. Najważniejsze jest uświadomienie sobie, że o twoim sukcesie przesądzi to, jak podchodzisz do samej nauki, jak pracujesz, na ile jesteś samodzielny i odpowiedzialny.
Ciekawa jestem, który z tych nawyków ciągnie się z czasów szkolnych za tobą? A może znalazłeś dobry sposób, na któryś z nich? Podziel się w komentarzu.
Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz ten artykuł innym, którym może się przydać.